W młodości tak bardzo lubiłem atrakcje oferowane przez cyrk, że z zapartym tchem oglądałem relacje z Międzynarodowy Festiwal Cyrkowy w Monte Carlo. Kiedy inni woleli Oscary czy Złote Globy, ja nie mogłem się doczekać, kto dostanie Złotego Klauna. Jakiś mrożący krew w żyłach popis akrobatów? Niezwykły występ poskramiacza zwierząt? Przezabawne igraszki klanów? Zdumiewające wyczyny atletów? Cyrk zawsze dostarczał mi wiele rozgrywki, ale wraz z wiekiem coraz mniej interesowałem się co tam się dzieje, ale dzięki najnowszemu rozszerzeniu do Carcassonne wspomnienia na nowo ożyły.

cała recenzja