Słoneczne popołudnie, główna aleja zapyziałego miasteczka na Dzikim Zachodzie. Pot zalewa oczy, ale nie możesz pozwolić sobie na sekundę dekoncentracji. Nawet stojący za plecami partner nie jest w stanie uspokoić nerwów. Na przeciwko stoi ten drugi, także rewolwerowiec. Patrzycie sobie w oczy, czekacie na sygnał.

Link do recenzji